Geoblog.pl    atomek    Podróże    Tajowsko    Pai - gorące źródła i wodospady - czyli moplikiem sie jada na... cz.3
Zwiń mapę
2011
13
lis

Pai - gorące źródła i wodospady - czyli moplikiem sie jada na... cz.3

 
Tajlandia
Tajlandia, Pai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9434 km
 
zapomniałem dodać ze mięliśmy zostać tylko na jedna noc, ale nie szło się nie skusić na kolejna, wiec cieszymy się widokami również dziś.

no to kanion! pobudka 6 rano, szybka kosmetyka i w drogę. wychodzimy na zewnątrz, a tam mleko! mgła siadła w kotlinie i nici ze wschodu słońca. mimo wszystko jedziemy - plan jest taki - bo mgła opada, wiec będzie pięknie jak będziemy to widzieli w kanionie. No ale, mgła w końcu nie opadła tylko zaczęła się rozpraszać a było to dopiero po 9, ale i tak było tam ładnie.
Zaliczyliśmy tez wycieczkę do chińskiej wioski + pkt. widokowy, wodospad + kolejni "złoci buddzi" no i hit dnia gorące źródła: nastrojowa kąpiel nocą... wszystko na styk juz jesteśmy w drodze. zostaje 28km - łapiemy flapa i robi się klops. w ciągu 1 min łapiemy pomocnych Tajów. w ciągu 2 min. oni łapią innych pomocnych Tajów. po 3 min. jedziemy pick upem z piździkiem na pace. niestety wracamy 5 km do Pai do wulkanizacji. Ekspresowa robota i znów w drodze. walka z czasem. piękne okolice ale nie ma czasu na fotki. ciśniemy na gorące wody.
udaje nam się dotrzeć jak jest juz ciemno, ale wszystko jedno...
gorące źródła są naprawdę gorące - w 80st C to oni sobie tam jajca na twardo gotują. Znajdź teraz po ciemku miejsce w którym można się pomoczyć w normalnej wodzie. na szczęście był tam jakiś lokalny ziomek, któremu Aga rzuciła się pod koła i udało się go zatrzymać. mamy ratunek. (gdyby nie to – to ja nie wiem czy te kilkadziesiąt km jazdy dla zobaczenia chmury pary wodnej w ciemnych krzakach byłoby warte wysiłku...) koleś zabiera nas 1km dalej w jakieś krzaki. jest tam juz 2 Tajów i moczą tyłki w cieplej rzeczce. wbijamy do nich i sobie gawędzimy po tajsko-angielsku. chłopaki częstują jakimś tatarem z czegoś co robi „ko ko ko” i nie jest kura (w kalambury nie chcieli grać, wiec w końcu nie wiemy co to było) i częstują lokalna biała whisky - o dziwo była w plastikowym worku zamiast w butelce (oni tu wszystko co da się zjeść pakują do plastikowych worków -> w opcji na wynos oczywiście)

potem jeszcze prawie 35km nazot przez dżungle w totalnej ciemności i chłodzie i jesteśmy w Pai. ratujemy się szybko ulicznym wywarem z imbiru i rozgrzani możemy funkcjonować dalej (napój dostępny w tradycyjnym kubku albo w bambusie - foto)

aaa zapomniałbym dodać, że zjedliśmy super śniadanko na mieście. Cała wioska, wszyscy lokalni robotnicy się tu stołują z rana (później tych budek już tam nie ma). Duży wybór potraw z ryżem i jajek. Polecamy zacząć tam dzień.

Jutro Sukhotai - bilet kupiony na 7 rano. Kto z was dziś się późno położy spać to niech sobie pomyśli ze my właśnie wstajemy i idziemy na busa .

---
Jeśli o mnie chodzi to zostałbym tu tydzień. Wziąć stopa albo motorbajka i zrobić sobie pętle przez Mae Hong Son po drodze napawając się pięknymi górskimi pejzażami i odwiedzają małe wioski na granicy z Birmą. No cóż musiałem spędzić prawie tydzień nad morzem, a zdecydowanie ten klimat lubię...


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (27)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
LasotkiTrzy
LasotkiTrzy - 2011-11-13 17:10
dzisiaj sprawdziłem sobie różnicę czasową i chyba wczorajszym smsem Was nie w takim razie nie obudziłem:P
 
awe
awe - 2011-11-13 21:30
czyli co? sniadanie jecie na kolacje?a ty atomku kiedy sie golisz? no i ten motorbike... wyglada ze nei mieliscie problemow ze znalezieniem wlasnego stylu zycia.
 
atomek
atomek - 2011-11-14 13:17
hmm jemy caly czas, zwij to jak chcesz :P
no a moplik to serio swietna sprawa! i w sumie najlepszy sposob na indywidulne zwiedzanie - szybko i tanio. Jak bedziemy w Kanchanaburi to powinnismy znow na 2 dni wynajac.

wie ktos co banany wnosza do diety?
Jemy tego dziennie po jednej kisci (od 1 do 2 PLN)
 
LasotkiTrzy
LasotkiTrzy - 2011-11-14 13:50
generalnie dobre na wszystko, szczególnie jak chcesz przytyć:P
 
Marcin K
Marcin K - 2011-11-16 21:41
Weź trochę tych bananów będzie na siłownie - dużo carbo :)
 
 
zwiedzili 5% świata (10 państw)
Zasoby: 74 wpisy74 65 komentarzy65 1193 zdjęcia1193 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
13.08.2013 - 24.08.2013
 
 
09.04.2013 - 26.04.2013