Prawdziwe morze posrod gor!!!
Zimno wieje i pieknie jest.
Wyglada tu troche jak na fiordach.
Poznajemy przewspanialych ludzi - pierszego dnia obiad u pana komando-foki
a drugiego i trzeciego to juz integracja i sasiadami z wozu drzymaly (w czyms takim spimy)
dwumecz polska armenia na remis.
Niestety okupiony kontuzja. Duzy paluch spotkal sie z kamieniem i paznokiec moze zostanie na Kaukazie ;)
mowia tyle o Gruzinach a my w Armenii czujemy sie jak w domu!
wspaniali ludzie i piekna okolica.
==
po kolei od rana:
wykwaterowanie; niestety nie udało się przez noc wyremontować chaty, paczka maszketów kupiona dla dzieciaków i pożegnanie z rodzinką.
jestesmy na dworcu Otchakala (miedzynarodowe połączenia) sporo przed godz. 8. Bus nad Jezioro odjeżdza o 9 (nie znam innych godzin, ani bezposrdenich polaczen z Erewaniem, ale są to godziny ranne). Cena: 30 GEL/os, Ford Transit (o co by innego?)
Jedziemy przez przejscie graniczne Haghtanak (bezproblemowo przeprawa, należy wysiąść i iść pieszo) i jedziemy trasą wzdłuż granicy z Azerbejdżanem (przez Berdavan). Trasa bardzo malownicza, piękne widoki na Azerską stronę.
Po 13 jesteśmy na miejscu.
Nie widzieliśmy gdzie wysiąść więć w koncu jak już minęliśmy Sevanavank i już prawie minęliśmy jezioro kierowca nas wysadził na 2pasmówce. 4 poszła szukać miejsca pod namiot w kierunku Sevanavank a ja z Marcinem do miasta Sevan (niestety miasto, trasa, jezioro nie są koło siebie). Do miasta z szosy jest 2-3 km.
Musimy pójść do info turystycznej, pozyskać lokalną walutę i obczaić połączenia powrotne.
Szybko łapiemy stopa i zostajemy podwiezieni do informacji (urzad miasta). Nasz kierowca nawet specjalnie tam zadzwonił i dowiedzial sie co i jak.
Samo miasto jest szpetne, uderza nas zabójcza prędkość 5-10km/h - są tak gęste dziury że zostaje jechać po lekku i slalomem.
Rządzący przynajmniej nie przeginają jak ZUS i tutejszy Urząd Miasta nie odbiega od reszty wizerunkiem. Sfatygowana lamperia i mroczny klimat. Biuro turystyczne zamknięte (generalnie jest otwarte chyba od 9 do 17 z przerwą obiadową ok14)
Na recepcji dostajemy fajne mapki a Pan Cieć dzwoni bo naszego agenta. (okazało się że koleś jest zajęty bo robi za kierowcę dzieci prezydenta no ale dla dobra magistratu przyjeżdza do nas!)
Pierwsze wrażenie dobre - młody czlowiek, usmiechniety, jest angielski i jest wygadany. Pozory!
Otwierają się drzwi biura i widzimy mapę PL, mapę Brodnicy, kalendarz itd. No tak miasto partnerskie.
wysłuchujemy trochę nt. relacji między oboma miastami.
Koleś natomiast to rasowy polityk - lał wodę hektolitrami zero konkretów.
Podejrzewam że był na tym samym szkoleniu co mój menedżer W. - "jak odpowiadać na niewygodne pytania"
jak to leciało?
np.
1) jak dojechać pociągiem do Shorzy (naszym celem wejście na górę wysoką jak Rysy skąd jest widok na całe jezioro)
odp: w naszym rejonie znajduje się 6 dużych miast (wylicza i pokazuje), są one połączone ze sobą szosą jak i linią kolejową (...) ble ble :|
2) skąd biegnie szlak na szczyt ile mniej wiecej zajmuje wejście
odp: (koleś pokazuje mi na przeciwną strone jeziora) mamy kilka parków/rezerwatów do których można udać się na spacer, jest na przykład to i to (...) ble ble
3) gdzie można tanio przekimac w okolicy:
i chyba najbardziej rzeczowa odp: mamy kilka osrodkow wzdłuż brzegu. jest hotel ale dosyć drogi, wiec pewnie nie chcecie, pozostałe miejsca są za 20000-25000 tys trochę droga ale wiecie jest sezon, przyjechalibyscie we wrzesniu to nie byloby problemu. Znam hostel w mieście możecie tam spać, mogę zadzwonić, chyba 15tys...
Było śmiesznie ale generalnie 1h straconego czasu. Wszystkiego dowiedzielismy sie z darmowej mapki w 5min, reszte dopytalismy na dworcu PKP i PKS.
Zrobilismy zakupy (pomidory -czyli loliki i brzoskiwnie) i wybralismy kasę.
W miejscu gdzie wczesniej kręciło się wielu taksiarzy zrobilo się pusto.
Nie mając wyboru trzeba było gdzieś podejść i zagadać o trasport gdzieś nad jezioro.
Wybieram jakiegoś niezainteresowanego nami gościa w golfie i okazuje się to strzałem w 10!
Od słowa do słowa i mamy konkrety. Koleś wie czego chcemy.
Sugeruje baraki po drugiej stronie zatoki (wybiera tamto miejsce nie bez przyczyny ale co z tego!)
W trakcie drogi wpada na pomysł że może nas nocować na jego daczy...
cdn (bo czas mi sie skonczył)
==
marszrutka do jeziora z dworca Otchakala - 30 GEL (ok. 4-5h)
nocleg w wozie Drzymały nad jeziorem (poza Sevanavank) 7000-10000 DRM/barak - no limits
taxi z miasta Sevan nad jezioro 700-1000 DRM
brzoskwinie i pomidory ok. 1-1,5/kg
piwo chyba 300 DRM; lane 400-500
wino 1200-2000 itd.
sery tez tanie ale nie pamietam.