Geoblog.pl    atomek    Podróże    Azjo wracamy - kryptonim MiT    rowerem wokol Inla
Zwiń mapę
2013
21
kwi

rowerem wokol Inla

 
Birma
Birma, Nyaungshwe
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11262 km
 
na ten dzien postanowilismy sobie zafundowawac wycieczke rowerami.
celem mialo byc nie odwiedzone Don Ihtein (lokalni mowia ze w tym roku wyjatkowo goracy sezon, brak deszczu i stad ten niski poziom wody w jeziorze. ponoc tylko 2-os lodzie tam doplywaja).

nasz plan z samego rana wydal sie juz malo realny do zrobienia. jakos 2h za pozno wyruszylismy no i po prostu jechalismy ile mielismy ochote.
ograniczal nas czas wyjazdu. dzien wczesniej ledwo kupilismy bilet na dzisiejszy wyjazd do Mandalay. (kilka mozliwosci miedzy 18-19 z Nyaugshwe badz Shwenyaung + pickup w cenie/lub nie heh). z braku laku nam sie trafila opcja z pickupem czyli wczesniejszy wyjazd + czekanie na dworcu - skrzyzowaniu. godzina zbiorki byla 17:15 wiec dalismy sobie czas na powrot do hotelu jakos max 20 min przed wyjazdem (bylismy juz spakowani, na kapiel brak perspektyw, najblizsza za jakies 20h wiec co tam takiego).

droga rowerew o polnocny na poludnie wzdluz zachodniego brzegu biegnie przez malownicze pola ryzowe.
droga jest w fatalnym stanie. kamienie i wyboje ale widoki rekompensuja wszystko.
jedzie sie tak przez ladynch kilka kilometrow (az do zachodniej drogi - juz asfaltowej)
na tym tez odcinku jest wyjatkowo zielono - laki, karzczki, pola uprawne, pola ryzowe - dziesiatki ludzi pracujacych w polu.
wystarczy jednak odjechac kilka kilometrow w lini prostej od jeziora i wszystko wraca do birmanskiej normy - wysuszone, skurzone i czerwone.
Zachodnia droga prowadzi wzdluz gor z ktorych schodzi trek z Kalaw. oprocz podmuchuwow wiatru czasem dajacych odczuc jakies orzezwienie trudno liczyc na wplyw gor i jeziora na tatujszy klimat.
droga niby prosta a wydaje sie coraz bardziej trudna. posuwamy sie chyba 10km/h a sil jakos coraz mniej.
dodatkowo fakt ze rowery byly najlpesze jakie do tej pory mielismy (nasmarowane itd itp. + przerzutki) nic nam nie pomogl.

po drodze zatrzymywalismt sie w lokalnych wsiach nawiazujac kontakt z miejscowymi. pojedlismy sobie samosy i paczki oczywiscie zapijajac zielona herbatka. jest ona powszechnie dostepna podczas dnia. na kazdym stoliku stoi termos. wysmienity sposob aby sie ochlodzic. kto na to pierwszy wpadl afrykanczycy czy azjaci?

swiadomi tego ze juz nie dojedzemy w zadne konkretne miejsce skupiamy sie na odkrywaniu okolic.
obczailismy sobie wzgorze z puktem widokowym. cel na droge powrotna.
wpadamy na pomysl ze kupimy sobie arbuza wtargamy do na wierch i tak sobie podziwajac bedziemy sobie go konsumowac.ale,,
pytajac przypadkiem w pierwszym lepszym mijescu i arbuza zostalismy poproszoni zeby usiasc i odpoczac a pani zmajstruje arbuza za 1000K. no OK. dostajemy zimna wode. tak sie rozsiedlismy ze jak przuniesli arbuza to poprosilem o noz i deske no i zostalisamy atrakcja.
obgryzamy arbuza a dzieciaki robia nam pamiatlkowe zdjecia.
z pelnymi brzuchami udejmy sie w koncu na wzgorze.
prowadza tam fest koslawe kamienne schody. rowery zostawiamy niedaleko schodow przy cmentarzu - totalne chaszcze. czytalismy ze w Birmie nie ma zwyczaju opiekowac sie grobami. droga schodami do gory prowadzi w czysto jesiennej scenerii. gole drzewa, liscie na ziemi i jakos tak jak u nas w pazdzierniku. w koncu docieramy i w nagrode mamy ustronne miejsce z bardzo ladnym widokiem. swiatynia jest opuszczona a miejsce chyba nie nalezy do zbyt uczeszczanych. jest klimat (szkoda tylko ze taki zar z nieba i ze slaba przejrzystosc powietrza - ciagly problem w Birmie)

po kontemplacji na wzgorzu pora wracac/ droga z powrotem juz sie jakas latwiejsza wydaje.
spokojnie docieramy do wioski gdzie konsumujemy obiad przed wyjazdem i czekamy na transport.
a przejazd to znow kolejna historia.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Adik
Adik - 2013-04-26 21:03
spoko!
 
awe
awe - 2013-04-28 15:19
ej czemu nie ma akutalizacji? gdzie jestescie i czemu tak malo zdjec? i wogle czemu?
 
 
zwiedzili 5% świata (10 państw)
Zasoby: 74 wpisy74 65 komentarzy65 1193 zdjęcia1193 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
13.08.2013 - 24.08.2013
 
 
09.04.2013 - 26.04.2013