no to mamy nowy rok. koniec lania woda. a dzis objechalsmy w 7h caly bagan w okrutnym ukropie. u gdzie ta woda kiedy jej tak bardzo trzeba?
internet smiga tak szybko ze zdarze herbate zaparzyc po klikniecu nowego okna wiec o foto nalezy zapomniec poki co.
pisac o samym Bagan tez nie bede.
dodam ze dojechalismy pociagiem nocbyn o 5 rano - 4$ (podroz zostani w pamieci na zawsze. wagony odchylaja sie na kilkanascie stopni, nie wiem jakim cudem to sie nie wyokoleilo przy zwiekszaniu predkosci. a jechac szybko potrafi. mit 30-40km/h obalony)
potem pick-up za 1500K/os do nyaung u (utargowane z 3000K. jechalismy w 8os.
spimy za 15$ ze sniadaniem. nazwy nie pamietam. ale jakies 10-15 min piechty od inwa gh w strone bagan.
lazienka kiepska. ale najwazniejsze - woda - jest.
wlasciciele spoko goscie. sa rowerki za 1500K,
nie daleko dworzec. od jutra busy beda normalnie jedzic.
chyba zwiekszyli ilosc polaczen Bagan - INLE. jezdzi kilka normalnych busow AC i nawet do samengo jeziora czyli przesiadka w Shweny....? odpada.
godz. 7, 7:30 i 18.
jutro nie przyjde chyba do kafejki "7 eleven" bo nie mam nerwow. 800K/h